Jordania wiosną kwitnąca pustynia

Magia pustyni

Trudno zliczyć moje podróże po Bliskim Wschodzie. Regularnie wracam w te okolice i mogę stwierdzić, że w minionych latach dobrze je poznałem. Mimo to Bliski Wschód wciąż pozostawia mi wiele do odkrycia. Niedawno spełniłem jedno ze swoich wielkich podróżniczych marzeń: zobaczyłem kwitnącą pustynię. Brzmi jak oksymoron, prawda? Może to była fatamorgana?

Ta piękna pustynia mieści się na południu Jordanii. Widziałem ją już wielokrotnie w różnych porach roku. Raz wybrałem się tam podczas weekendu majowego. Wydawało mi się, że pustynia rozkwitła, choć właściwie kwitły wyłącznie oleandry. Dobrze pamiętam też swoją wizytę na początku kwietnia. To właśnie wówczas miałem okazję zaobserwować unikalne zjawisko. Moją uwagę zwrócił piasek – miał zupełnie inny kolor niż zazwyczaj. Zobaczyłem zielony meszek porastający pustynne wydmy. Przypominał niezwykle delikatną, a przy tym gęstą kołderkę uplecioną z niskiej trawy. Jej „sploty”, złożone z wielu cienkich trawek, można dostrzec dopiero z bliskiej odległości. Gdy patrzyłem na tę kołderkę, miałem poczucie, jakbym sam ją odkrył. A przecież ta osobliwa roślinność istniała tu dużo wcześniej – potrzeba było tylko właściwego dnia, aby na nią trafić.

Pustynie mają niejedno oblicze. Zmieniają się w zależności od pory roku. Niekiedy widzimy tylko wypalony późnowiosennym lub letnim słońcem piasek, żółte skały, ozdobione suchym badylem bądź wytrwałym pojedynczym kwiatkiem. A przecież musi nadejść taki moment, w którym to, co składa się na tę monochromatyczną przestrzeń, ożywa, kwitnie. Podczas ostatniej wyprawy do Jordanii udało nam się zastać pustynię właśnie w chwili największego rozkwitu. Byłem przyzwyczajony do innego krajobrazu Jordanii. Nawet nie przyszłoby mi do głowy, że roślin jest aż tyle i pustynia może być do tego stopnia różnorodna, aż gęsta – nie tylko od piasku! Zastaliśmy istne łąki – podobne do tych, które znamy z Polski czy z innych krajów europejskich. Urzekały feerią barw, soczystą, dobrze zakorzenioną roślinnością. Choć jestem doświadczonym podróżnikiem, nie spodziewałem się, że zastanę łąkę na pustyni! Bliski Wschód znów mnie zaskoczył i oczarował.

To nie była fatamorgana, choć z pewnością mieliśmy do czynienia z magią pustyni. Przekonajcie się o tym sami – chciałbym was zabrać w to miejsce wczesną wiosną, w czas rozkwitu. Pojedźcie ze mną!
Szczegóły programu znajdziecie tutaj

Jarosław Poniewiera
Współpraca: Michał Paweł Urbaniak